środa, 16 lipca 2014

ZŁOŚĆ - poddawać się jej czy nie?...


JESTEM UOSOBIENIEM CIERPLIWOŚCI. Aniołem? No prawie... Przynajmniej tak mnie widzą inni... Prawie wszyscy... Zawsze w moim odczuciu złość pobudzała agresję, a agresji się boję. Zarówno czyjejś jak i tej która wyjdzie ze mnie. Boję się i już! NIE CHCE! Czyli złość sama w sobie jest zła - bardzo zła... Oczywiście jest to moja i TYLKO MOJA pokręcona, babska teza ;)

Więc duszę ją w sobie. Jak nie duszę, to wiedzą o tym tylko poduszka i kołdra. Bo one nie pytają. I zawsze są... A później bóle głowy, drętwienie karku, niemal nieustające mrowienie w kończynach. Inny możliwy zestaw to: problemy z oddychaniem, kołatania serca, problemy z ciśnieniem i mnóstwo, mnóstwo innych. A to wszystko to prezent od ciała za nieodreagowaną i uwięzioną w cele złość. 
Po ostatniej cielesnej "awarii", która skończyła się prawie hospitalizacją - usłyszałam od mojej Przyjaciółki "Prawa strona ciała ci drętwieje? Olka nie wiesz? To problemy z płcią przeciwną" (w domyśle: "ci faceci nas wykończą";-)  Problemy to złość - ta, którą trzymam w sobie i nie chcę jej za grosz z siebie upuścić. I BŁĄD...

Naszemu organizmowi należy się SZACUNEK - oszczędzajmy siebie. Złość, która nie znajduje ujścia to (oprócz tego, co wyliczyłam powyżej) - także potencjalny spadek energii oraz może nawet dobry wstęp do depresji - zakładając stan długotrwały... Poza tym ze złością może być jak z balonikiem - przyjdzie moment, że coś całkiem błahego sprawi, że balonik pęknie. A wtedy może pojawić się agresja...

Warto ROZMAWIAĆ. Mówić o swoich emocjach. Ale mówić o SOBIE  - o swoich emocjach - a nie o tym kimś, z kim właśnie się konfrontujemy. Mówmy "jestem na ciebie wściekła, bo spodziewałam się czegoś innego" a nie "To twoja wina". Bo co to zmieni?? Jeśli nam da ulgę to tylko chwilowo, albo zacznie nas nakręcać jeszcze bardziej i znowu balonik zrobi BUM... :-(


"Boże użycz mi pogody ducha, abym zgodził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał, to co mogę zmieniać i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego"...

I nie dawaj mi proszę w tym momencie siły... Może tak na wszelki wypadek...


Zdjęcie: nyahmag.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz